[muzyka]
Lily otworzyła oczy i niechętnie
spojrzała na budzik. Było tuż po szóstej, a ona już jakiś czas leżała
rozbudzona na swoim łóżku. Odsłoniła kotary i spostrzegła, że Katheriny nie ma
w łóżku. Zapewne biegała na błoniach. Myślała, że blondynka szybko zniechęci
się do codziennego treningu, ale dzielnie wstawała bardzo wcześnie i, mimo
aury, biegała. Rudowłosa szybko wykonała poranną toaletę i z powrotem usiadła
na swoim łóżku. Czuła dziwny skurcz przed zbliżającymi się urodzinami. Chociaż
miała ten komfort, że zdecydowała się na świętowanie tego w pierwszą sobotę po
dniu jej urodzin. Nadal nie wiedziała jaki charakter ma mieć impreza. Nie wiedziała, czy zaprosić
Syriusza... Wiedziała, że to rozzłościłoby Dorcas. Najchętniej by nic nie
organizowała, tylko poszła w niedzielę do Huncwotów na Piwo Kremowe, a dzień
wcześniej z dziewczynami wypiłaby coś wieczorem. I to według niej było
najlepszym pomysłem.